Niecałe 3 tygodnie temu zdecydowała się na adopcję kotka z Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Żarach. Kotek był pełen życia, bawił się, jadł. Tak było przez kilka dni. Lekarz stwierdził, że kot ma koci katar. Dostał zastrzyk i tabletkę. Leki pomogły tylko na chwilę. Kot nie dożył kolejnej wizyty u weterynarza. Dziewczyna twierdzi, że w schronisku w miocie było więcej kotów. Próbowaliśmy ustalić, czy schronisko wiedziało o chorobie zwierząt. Niestety odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Kierowniczki schroniska nie ma – jest na zwolnieniu lekarskim, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Żarach wstrzymuje się od komentarza, podobnie jak weterynarz, który odpowiada za stan zdrowia zwierząt w schronisku. Natalia jest zrozpaczona. Wie, że kotka nikt jej nie zwróci. Ale oczekuje, że schronisko pokryje koszty, które poniosła w związku z jego leczeniem.
Żary, ul. Broni Pancernej 6
email: tvregionalna@regionalna.pl